|
Chicago Bulls udowodnili, że poprzednie mistrzostwo nie było przypadkiem. Jako czwarta drużyna w historii zdobyli tytuł mistrzowski dwa razy z rzędu. Michael Jordan pokazał swoją klasę we wszystkich meczach finałowych i jako pierwszy zawodnik w historii dwa razy z rzędu został wyróżniony nagrodą dla Najbardziej Wartościowego Gracza Finałów (MVP). W każdym meczu uzyskał średnio 35,8 punktu 6,5 asysty i 4,8 zbiórki !
Pierwsza piątka CHICAGO BULLS | |
Pierwsza piątka PORTLAND |
ZAWODNIK |
WIEK |
WZROST |
SEZON |
POZYCJA |
ZAWODNIK |
WIEK |
WZROST |
SEZON |
Bill Cartwright |
35 |
215 |
13 |
C |
Kevin Duckworth |
28 |
213 |
6 |
Horace Grant |
27 |
209 |
5 |
PF |
Cliff Robinson |
25 |
208 |
3 |
Scottie Pippen |
27 |
201 |
5 |
SF |
Jerome Kersey |
30 |
201 |
8 |
Michael Jordan |
29 |
198 |
8 |
SG |
Clyde Drexler |
30 |
201 |
9 |
John Paxson |
32 |
188 |
9 |
PG |
Terry Porter |
29 |
191 |
7 |
Phil Jackson |
TRENER |
Rick Adelman |
[MECZ 1] Pierwsze minuty spotkania zdawały się potwierdzać opinię, że Byki są zbyt zmęczone po wyczerpującej rywalizacjach w półfinale (4-3 z New York) i finale konferencji (4-2 z Cleveland) i nie są już w stanie odzyskać formy z sesji zasadniczej. Gdy na siedem niecelnych rzutów Byków, Portland odpowiedziało skutecznymi akcjami, wydawało się, że losy spotkania są już przesądzone.
 |
6 celnych rzutów za 3 pod rząd !!! Jak on to zrobił ??? |
Nadzieję Portlandczyków rozwiał szybko Michael Jordan. W ciągu 16 minut wzbogacił konto zespołu o 35 punktów (w I kwarcie zdobył 18 punktów, w II - mimo, że wszedł na boisko dopiero w 6 minucie - 17 !!!). Miał taką fazę, że wychodziły mu wszystkie rzuty, świetnie asystował i przechwytywał. Nie dość, że ustanowił rekord największej liczby punktów w jednej połowie meczu (poprzednio 33 punkty zdobyte przez Elgina Baylora w 1962), to jeszcze trafił 6 kolejnych rzutów za 3-y - to również był i nadal jest rekord NBA !!!
Po szóstym celnym rzucie za 3, zdziwiony łatwością z jaką piłki wpadały do kosza, rozłożył ręce w geście "jak ja to robię ?". Drexler spróbował trafić z podobnej odległości... nawet nie dorzucił do obręczy. Michael tak skutecznie krył Clyda Drexlera, że ten zdobył w całym meczu zaledwie 16 punktów.
Do połowy Byki prowadziły 66-51. W III kwarcie MJ'a zastąpił Pippen, który cały czas kontynuował dzieło zniszczenia Portland. Scottie trafił 8 rzutów (w całym spotkaniu 24 punkty) i zebrał 9 piłek. W 34 minucie przewaga gospodarzy wynosiła 38 punktów (100-62). Byki wygrały III kwartę 38-17 !!!
Ostatnia odsłona to pojedynek drugich piątek. Bullsów poprowadził BJ Armstrong - zdobywca 11 punktów. Na 3 minuty przed końcem Byki prowadziły 121-82 (przewaga 39 punktów). W końcówce Blazersi zmniejszyli przewagę o 6 punktów. Mecz zakończył się wynikiem 122-89 (33-30,33-21,38-17,18-21). Zabrakło zaledwie 3 punktów, aby Byki poprawiły rekord Washington Bullets, którzy w playoffs'78 pokonali Seattle SuperSonics różnicą 35 punktów (117-82), ale co się odwlecze to..... (w trzecim meczu Finałów 1998 Byki pokonały Utah Jazz różnicą 42 punktów). Jordan zdobył w sumie 39 punktów (16 z 27 rzutów - 59%), miał 11 asyst.
[MECZ 2]
Po klęsce w pierwszym spotkaniu koszykarze Portland nie popełniali drugi raz tych samych błędów - przede wszystkim zagrali agresywniej w obronie. Michaela pilnowała na zmianę prawie cała drużyna Blazers. Mimo to MJ, był najskuteczniejszym graczem na boisku - zdobył 39 punktów, miał 9 asyst i 6 przechwytów !!! Po dwóch kwartach Blazers prowadzili 54-45, jednak w następnych 12 minutach na parkiecie dominowały Byki - zwłaszcza John Paxson, który celnie wykonywał 3-pointery. Na początku IV kwarty Byki prowadziły 77-70. Na 4 minuty przed końcem prowadzili 10-oma punktami. Wydawało się, że spotkanie jest już rozstrzygnięte. Do tego Drexler musiał opuścić parkiet po 6 przewinieniach. Niestety dla Bulls Portland zagrało rewelacyjnie. Na 11 sekund przed końcem był remis 97-97. Piłkę miał Jordan... miał szansę dodać kolejnego gamewinnera do swoich osiągnięć... jednak tym razem się nie udało - jego rzut był niecelny.
 |
Danny Ainge, Kevin Duckworth i Cliff Robinson starają się przeszkodzić MJ'owi |
W dogrywce gracze z Portland zdeklasowali Byki. W ciągu 5 minut zdobyli 18 punktów, co było drugim wynikiem w historii playoffs (22 punkty zdobyli Lakersi grając z NY Knicks w 1970 roku). Bohaterem Blazers był rozgrywający Danny Ainge, który w dogrywce zdobył 9 punktów (w meczu 17 punktów i 4 asysty) - wyrównał rekord należący do Billa Lambiera i Johna Havlicka. Wynik końcowy: 115-104 (31-23, 23-22, 16-32, 27-20, OT: 18-7).
Dla Bulls najlepiej punktował MJ (39), Pippen (18), Paxson (16) i Grant (14). Dla Portland - Drexler (26), Porter (24) i Buck Williams (19). Ten ostatni miał też 14 zbiórek.
Po pierwszych dwóch spotkaniach rozegranych w Chicago Stadium zespoły z Chicago i Portland remisowały 1-1.
Na trzy kolejne mecze gra przeniosła się do Portland, gdzie Blazersi nie przegrali żadnego spotkania w tamtych playoffach.
[MECZ 3]
Początek meczu po myśli Portlandczyków. Przy stanie 12-8 dla Blazers coach Chicago wziął pierwszy czas. Wynik mógł być wyższy, lecz gospodarze mieli tragiczną skuteczność z linii rzutów osobistych (1/6). Reprymenda Phila Jacksona poskutkowała - Scott Williams, który zastąpił Cartwrighta, wniósł ożywienie do gry. Bardziej agresywna obrona i kilka skutecznych akcji dały Bykom prowadzenie. Od tej chwili wszystkie kwarty miały podobny scenariusz.. Przynajmniej raz na 12 minut Chicago beztrosko roztrwaniało 10-15 punktowe prowadzenie, by po chwili mozolnie je odrabiać. Nie było to takie proste, gdyż żaden z graczy Bulls nie czuł się pewnie pod koszem Portland. Pudłował Cartwright, Williams i Grant, nawet Jordan (26 punktów) i Pippen (18 punktów) nie mieli swojego dnia. Ostatecznie Byki pokonały Blazers 94-84 (34-26, 20-19, 16-15, 24-24), czym przerwały ich dobrą passę na własnym terenie.
[MECZ 4]
W 4 meczu finałowym Bullsi prowadzili przez 44 minuty i 24 sekundy (po I kwarcie: 26-18, po II: 48-45, po III: 80-74), a różnica w II kwarcie dochodziła nawet do 15 punktów. Jednak, gdy w IV kwarcie gracze z Portland tracili tylko 4 punkty, nawet Jordan stracił zimną krew. Kilka niecelnych podań, głupich start, pięć fauli Pippena i z 80-74 dla Chicago zrobiło się 83-82 dla Portland. Chicago nie potrafili się zebrać i skutecznie zaatakować - równo z syreną było 93-88 (18-26, 27-22, 21-21, 27-19) dla Blazers. Ostatnie 10 minut meczu Byki przegrały 17-5 !!! Przez 10 ostatnich minut meczu MJ nie zdobył ani jednego punktu. Drexler i Kersey zdobyli w meczu po 21 punktów. Robinson dołożył 17 swoich. Dla Bulls najwięcej punktów zdobył Jordan (32 punkty) i Pippen (17).
 |
Ainge i Robinson mogą się tylko przyglądać rzucającemu Jordanowi |
Przy stanie 2-2 bardzo ważny był wynik spotkania piątego.
[MECZ 5]
Michael był dzisiaj wielki - powiedział po meczu obrońca Portland Danny Ainge - Kiedy rzucał, miałem tylko nadzieję, że chybi. Ale Jordan nie chybiał... zdobył 46 punktów (14/23 czyli 61% z pola i 16/19 z osobistych), miał ponadto 5 zbiórek i 4 asysty. Świetnie zaprezentował się Scottie Pippen, który zdobył 24 punkty, miał 11 zbiórek i 9 asyst (do triple-double zabrakło 1 asysty) oraz John Paxson - zdobywca 12 punktów. Dobrze zagrali także rezerwowi Bulls - siedmiu z nich zdobyło w sumie 24 punkty.
Pierwsza kwarta należała do Scottie Pippena i Michaela Jordana. Pippen zagrał rewelacyjnie - rzucił 13 punktów nie pudłując ani razu z gry, ani z linii rzutów osobistych !!! Michael oddał pierwszy rzut (za 3) w drugiej minucie meczu. Od tego momentu Byki nie oddały prowadzenia już do końca. Po chwili MJ poprawił za 2, później jeszcze raz i jeszcze raz ...... w sumie w kwarcie zdobył 12 punktów. Od końca I kwarty przewaga Bulls była dwucyfrowa !
W II kwarcie podczas lądowania po rzucie MJ skręcił nogę. Kuśtykając zszedł z parkietu. Po paru minutach powrócił i od razu trafił za 3 punkty. Nie oszczędzał sił, zapomniał też o skręconej nodze - w tej części gry zdobył 15 punktów. Po 20 minutach gry Byki prowadziły 56-37. Ainge próbował poderwać Portland rzutem za 3. Dobrze grał Drexler (do połowy 20 punktów). Ale kiedy sędziowie odgwizdali mu 4-y faul nie grał już tak agresywnie. Tuż przed przerwą Blazersi odrobili część strat. Było tylko 64-54, ale początek III kwarty należał do Bulls. Dodatkowo Portlandczycy mieli w tym okresie fatalną skuteczność (poniżej 20%). W 30 minucie przewaga Bulls sięgnęła 20 punktów (82-62). W całej III kwarcie Jordan wzbogacił swoje konto o 12 punktów.
W IV kwarcie Blazersi rzucili się do ataku. Wreszcie zaczął trafiać Porter (przedtem 6 razy niecelnie), wspomagał go Ainge (obaj po 8 punktów w tej kwarcie). Dzięki skutecznemu zrywowi (12-3 w ciągu 2:30) na 3:25 przed końcem przewaga Bulls stopniała do 9 punktów (pierwszy raz od końca I kwarty !!!). Minutę później po 6 faulu z boiska zszedł Drexler. W tym momencie koszykarze Blazers stracili wszelką wiarę (w takiej samej sytuacji w meczu drugim Blazers nie poddali się i wygrali mecz). Spotkanie zakończyło się wynikiem 106:119 (26:39, 28:27, 24:28, 28:25). MJ zdobył w IV kwarcie 7 punktów, a w całym meczu 46 punktów, co było rekordem tej edycji finałów. Najlepszym strzelcem Portland był Drexler - 30 punktów (9/21 z gry, 10 zbiórek i 3 asysty).
W pierwszej połowie obie drużyny grały bardzo skutecznie. Blazersi (53 % po I kwarcie i 50 % po II), ale popełnili mnóstwo głupich błędów. Byli zupełnie zdekoncentrowani. Np. w I ćwiartce Bullsi zdobyli aż 15 punktów po stratach piłek gospodarzy !!! Byki doskonale zagrały w defensywie, a przede wszystkim zaprezentowały świetną skuteczność (68% po I, 62% po II, 60% po III kwarcie, ostatecznie - 58%).
[MECZ 6]
Po raz drugi w historii klubu zawodnicy Chicago Bulls mogli zaśpiewać We are the champions.... W decydującym spotkaniu pokonali Portland Trail Blaizers 97-93 (w serii finałowej 4-2).
Byki zaczęły mecz od prowadzenia 4-0. Portland pomimo fatalnej skuteczności na początku (6 pierwszych rzutów było niecelnych) dzięki kapitalnej grze w defensywie i pod tablicami szybko uzyskali przewagę. Blazersi prowadzili 12-6 (mimo celności z pola 5 z 16), 17-15 (7 z 21) i 25-19 (11 z 27 - 41%) po pierwszej kwarcie. Byki miały 47% skuteczności. W Blazersach fantastycznie grał zwłaszcza Jerome Kersey - zdobywca 12 punktów. Drexler był bez punktów, a pasywnie grający Jordan rzucił pierwsze i jedyne 2 punkty na 65 sekund przed końcem I ćwiartki.
Gdy po III kwarcie Blazersi prowadzili 15-oma punktami (79-64) chyba nikt nie wierzył, że Byki mogą wyjść z tego spotkania zwycięsko. Na początku IV kwarty Phil Jackson zdecydował się na ryzykowny manewr - wpuścił na parkiet graczy rezerwowych (Bobby Hansen, B.J Armstrong, Scott Williams i Stacey King). Prowadzeni przez Scottie Pippena mieli spróbować odrobić część strat. Ale nikt w najśmielszych snach nie przypuszczał, że w ciągu 3 minut i 24 sekund odrobią aż 12 punktów !!! Bez siedzącego na ławce rezerwowych Michaela Jordana i mając przeciwko sobie podstawową piątkę Portland z Drexlerem na czele !!! Niewiarygodny pościg zaczął Bobby Hansen. Rzucił za 3, potem odebrał piłkę Kersey'emu. Po 80 sekundach Byki traciły tylko 9 punktów (70-79). Blazers zaczęli tracić przewagę i... głowę. W tym okresie 6 razy posiadali piłkę i aż 4 razy ją tracili !!! Po każdym celnym rzucie Bulls siedzący na ławce MJ cieszył się jak dziecko ! Rezerwowi zdobyli wtedy 14 punktów tracąc zaledwie 2 punkty !!! Gdy na boisko powrócił Jordan, Byki przegrywali tylko 78-81, a do końca było jeszcze 8:36. Reszta spotkania należała do MJ'a i fantastycznie grającego w tej części Pippena. Właśnie po jego rzucie za 3 punkty Byki remisowały 85-85. Do końca pozostało niespełna 5 minut. Na 3:57 Jordan ukradł piłkę Buckowi Williamsowi i Chicago po raz pierwszy od stanu 4-2 prowadziły (89-87). Po wyrównaniu przez Portland punkty zdobył Pippen (91-89). Potem piłkę stracił Porter..... MJ za 2 punkty (93-89).... 2 osobiste Drexlera (93-91)..... wspaniała indywidualna akcja Jordana (95-91 na 0:29 przed końcem).... 2 osobiste Kersey'ego (0:27).... i 2 osobiste Jordana (0:12). Kersey próbował jeszcze szczęścia za 3. Piłkę zebrał Paxon i przez kilka ostatnich sekund nie oddal jej już nikomu. BYKI MISTRZMI !!!!!
Chicago wygrali ostatnia ćwiartkę 33-14 (po stratach Blazers Byki zdobyły aż 16 pkt) - było to najskuteczniejsze rozegranie czwartej kwarty w historii rozgrywek finałowych !
Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 97-93 (19-25, 25-25, 20-29, 33-14)
Najwięcej punktów dla Chicago zdobył Michael Jordan (33) i ze średnią 35,8 punktu 6,5 asysty i 4,8 zbiórki w sześciu meczach finałowych został wyróżniony nagrodą dla Najbardziej Wartościowego Gracza Finałów (MVP).
Pippen zdobył 26 punktów, Cartwright - 4 , Paxon - 13, Grant - 2, Williams - 4, Armstrong - 6, Hansen - 3, Levingston - 1, King - 5.
Dla gości punkty zdobywali: Drexler - 24, Kersey - 24, Porter - 22, Duckworth - 4, Williams - 7, Robinson - 10, Ainge - 2.
W Y N I K I M E C Z Ó W F I N A Ł O W Y C H ' 9 2 |
Mecz 1 w Chicago | Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 122 - 89 | 1-0 dla Bulls |
Mecz 2 w Chicago | Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 104 - 115 (OT) | 1-1 |
Mecz 3 w Portland | Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 94 - 84 | 2-1 dla Bulls |
Mecz 4 w Portland | Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 88 - 93 | 2-2 |
Mecz 5 w Portland | Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 119 - 106 | 3-2 dla Bulls |
Mecz 6 w Chicago | Chicago Bulls - Portland Trail Blazers 97 - 93 | 4-2 dla Bulls |
Finały 1991 ][ Finały 1992 ][ Finały 1993 ][ Finały 1996 ][ Finały 1997 ][ Finały 1998
|