Michael Jordan - Władca Pierścieni Michael Jordan - Władca Pierścieni Strona głównaDodaj do ulubionychNapisz do autora
Strona o Dynastii Bulls
Kariera Mistrz NBA MJ w Wizards Osiągnięcia Ciekawostki Do kupienia Statystyki Multimedia
 Sezon 2001-02 
 Wstęp
 Aktualności
 Dlaczego - Q&A
 Zawodnicy
 Płace
 Doug Collins
 Artykuły i opisy
 Wyniki meczów
 O sezonie 01/02
 Multimedia

 powrót

  
PODSUMOWANIE SEZONU 2001-02
...czyli nadzieja umiera jako ostatnia

Opracował: Michał Klon

Sezon pełen nadziei i rozczarowań. Najważniejszym wydarzeniem dla Wizards był powrót na boisko samego Michaela Jordana. Wywołało to burze dyskusji na temat sensowności tego kroku. Jedni się cieszyli i chwalili to posuniecie. Ręce zacierał David Stern. Wiadomo... Jordan to kopalnia złota. Jego powrót bez wątpienia zwiększył zainteresowanie NBA. Wzrosła oglądalność, wpływy z reklam i sprzedaży pamiątek. Z drugiej strony MJ był dotąd żywą legendą, o nieskazitelnej opinii i statystykach. Wiadomo było, że ma już swoje lata i nie będzie grał tak jak kiedyś. Nie te lata, nie te nogi...
Przed sezonem drużyna z Washingtonu nie została specjalnie wzmocniona. Przybyli gracze przeciętni. Wybór w drafcie mimo, że z numerem jeden, był wielką niewiadomą. Wybrano młodziaka, który przyszedł prosto ze szkoły średniej. Nikt nie wiedział co pokaże. Pozbycie się w zeszłym sezonie Stricklanda i Richmonda było trafnym i znakomitym posunięciem, które oczyściło salary cap. Dało nadzieję, że w następnych latach uda się pozyskać kogoś dobrego. Wizards będą mieli w tym roku kolejny wysoki numer w drafcie (mają szansę na koniec pierwszej dziesiątki). Może coś zbudują.

A oto jak przedstawiała się drużyna Washington Wizards w sezonie 2001/02:

Pozycja: C, czyli na bezrybiu i rak ryba
Jahidi White
Jahidi White
Podobnie jak w większości drużyn Konferencji Wschodniej, tak i Wizards nie mieli klasycznego centra. Grało tu dwóch zawodników, ale żaden nie jest rasowym środkowym. Najczęściej (z tego co zaobserwowałem w statsach) grał Christian Laettner. Gracz, któremu wróżono wielką karierę (grał jako przedstawiciel college'u w Dream Team I), ale co roku zawodził. Stał się przyzwoitym rzemieślnikiem, potrafiącym zdobyć kilkanaście punktów i kilka zbiórek, ale bez żadnych fajerwerków. Także w tym sezonie nie pokazywał nic wielkiego. Był to chyba najgorszy sezon w jego karierze. Miał jednak możliwość wcielenia się w rolę nauczyciela dla młodszych graczy. Dodatkowo męczyły go kontuzje, przez co opuścił sporo spotkań. Drugim graczem, który występował na tej pozycji w pierwszej piątce, był Jahidi White. Podobnie jak w przypadku Laettnera jego naturalną pozycją jest PF. Co więcej jego wymiary pasują bardziej do SF. Ze względu na to, że nie bardzo radzi sobie w ofensywie, stał się przyzwoitym silnym skrzydłowym (z dobrą obroną). Statystyki obydwu nie powalają. Ledwie kilka punktów i zbiórek (Laettner: 7,1 ppg i 5,3 rpg; White: 5,4 ppg i 6,3 rpg).
Trzecim graczem występującym w roli centra był pozyskany w drafcie przez Orlando, a następnie sprzedany do Washingtonu, Brendan Haywood. Był głównie rezerwowym, ale jego statystyki (5,1 ppg i 5,2 rpg) są niemal identyczne jak często grającego w pierwszej piątce Jahidi White'a. Jeśli Brendan będzie się prawidłowo rozwijać jest szansa, że osiągnie poziom Campbella, a to już całkiem nieźle. W następnym sezonie powinien wyprzeć White i grać jeszcze dłużej.
Ocena: 2+ (chciałbym dać więcej, ale statystyki wszystkich graczy nie pozwalają)

Możliwości:
Eksperci zza oceanu piszą, że jedną z potrzeb tego zespołu jest center. Ja tak nie uważam. Mają kilku graczy, którzy zapełniają tę pozycje. Nie są może jacyś wspaniali, ale przynajmniej jeden z nich jest rozwojowy. Jest także szansa... jeżeli przez cały sezon zdrowy będzie Etan Thomas, to i jego statsy znacząco się poprawią. Postęp w grze powinien zanotować także Haywood. To co posiadają inne zespoły w tej konferencji pozwala nie zatrudniać kolejnych środkowych. Wystarczy wykorzystać to co jest. Oczywiście mogą się wzmocnić poprzez draft. Niestety w tym roku nie ma gracza, który byłby osiągalny na początku drugiej dziesiątki (prawdopodobnie gdzieś tam Washington będzie miał swój wybór) i przewyższał znacząco potencjał posiadany już w rosterze. Także rynek FA nie jest jakiś nadmiernie obfity w graczy podkoszowych, a ci którzy będą dostępni nie są lepsi od już grających.

Prognoza:
Jeśli jakimś cudem nie dostaną numeru pierwszego, z którym mogliby wziąć Yao Minga, to raczej nie zmarnują swojego wyboru na centra. Jeśli jakaś z gwiazdek na rynku FA nie będzie miała kaprysu gry z Jordanem (powiedzmy LaFrentz), to i z tej strony nie ma co liczyć na wsparcie. Przewiduje status quo.

Pozycja: PF, czyli z dużej chmury mały deszcz
Kwame Brown
Kwame Brown... kolejna niedojrzała gwiazda prosto ze szkoły średniej ?
W czerwcu zeszłego roku przekonaliśmy się, że o ile w kwestii pozbycia się graczy niechcianych i zniechęconych do gry w Wizards, Jordan jest świetny, o tyle w kwestii wyboru graczy w drafcie sporo powinien się jeszcze uczyć. Wiadomo już od dawna, że wybieranie graczy prosto ze szkoły średniej (HS) jest ryzykowne. Jeszcze żaden nie potwierdził w pełni swoich umiejętności w pierwszym sezonie gry. Nawet niewielu udało się to zrobić kiedykolwiek. Bryant, Garnett, Hughes - oni pokazali, że mają duży potencjał, ale większość graczy z HS, która startowała w drafcie, nic nie osiągnęła. Jordan zaryzykował i wziął Kwame Browna - młodziaka mogącego grać na PF, a nawet na C. Okazało się jednak, że gracz ten nie był przygotowany na NBA. Od początku grał źle lub bardzo źle. Nie był wystawiany do gry lub łapał kontuzje. W sumie rozegrał 57 spotkań. Jego statystyki mówią same za siebie - są bardzo słabe (14,3 mpg i 4,5 ppg przy skuteczności 39%, do tego 3,50 rpg, 0,46 bpg). Cała nadzieja w tym, że przyczyną był brak przygotowania fizyczno-mentalnego Browna. Jeżeli było inaczej, będzie to niewypał jakich dawno nie było.
Ale wróćmy do tematu. W Wizards jest zatrzęsienie graczy na tej pozycji. Najczęściej grał White i Popeye Jones. Ten pierwszy jeszcze rok, dwa temu był objawieniem. Ochotę na niego mieli nawet Lakersi. W tej chwili gra trochę słabiej. Wynika to też ze zmniejszonego czasu gry (ok. 19 mpg).
Jones to kolejny zawodnik defensywny. Sporo zbiera, ale nie zdobywa zbyt wielu punktów (7,0 ppg i 7,3 rpg). Po sezonie stanie się wolnym agentem. Sporadycznie występował także Laettner, ale o nim już wspominałem wcześniej. Kolejnym graczem na tej pozycji był Etan Thomas, pozyskany z Dallas w wymianie za Howarda. Męczony kontuzjami grał niewiele, ale jego statystyki są lepsze niż Browna. Jak widać w Washingtonie nie brakuje PF. Ale co z tego, skoro żaden z nich nie zdobywa nawet 10 punktów w meczu. Wydaje mi się, że liczba graczy występujących w roli silnego skrzydłowego powinna zostać zmniejszona o co najmniej jedno nazwisko.
Ocena: -3 (bardziej za ilość niż jakość)

Możliwości:
Nie ma potrzeby wzmacniania tej pozycji. Co więcej, trzeba się pozbyć pewnych graczy. Grają tu Brown, Laettner, Thomas, White i Jones. Ten ostatni jest FA. Trochę oszczędności. Jeśli władze klubu uznają, że jest bardziej wartościowym zawodnikiem niż któryś z pozostałych, gorszego trzeba sprzedać.
Należy ustalić konkretna rotację. Osobiście postawiłbym na młodość. Thomas z Brownem, a na samym końcu White. Żadnego Laettnera. Oczywiście w razie kontuzji rotacja ulegałaby zmianie, ale poza wypadkami losowymi w/w byłaby chyba najbardziej wskazana. Pozwoliłaby na ogranie młodych graczy i stwierdzenie, czy Brown jest faktycznie taki wspaniały.

Prognoza:
Żebym to ja wiedział. Logika wskazuje rozwiązanie, które zaprezentowałem powyżej. Ale już dawno stwierdziłem, że GM-owie w NBA rzadko się nią kierują. Najczęściej kończy się to boleśnie dla zespołów (było kilka wyjątków). Ale co tam, będę odważny i założę, że Wizards nie przedłużą umowy z Jonesem, nie wezmą nikogo w drafcie, a i z rynku FA także nikt nie przyjdzie.

Pozycja: SF, czyli nic dwa razy się nie zdarza
The Shot 3
W sezonie 2001-02 Michael dodał dwa zwycięskie rzuty. Na zdjęciu "The Shot 3" przeciwko Cavs.
Wrócił boski Mike. I jego magia działała tak długo, jak długo grał. A później... prysły zmysły, prysły. Wiadomo. Wielki Michael Jordan powrócił do gry. Wywołało to fale dyskusji i rozważań, czy powinien, czy słusznie, jak będzie grał ?!? Optymiści twierdzili, że dzięki niemu Wizards awansują do playoffs. Pesymiści, że zostanie ośmieszony przez pół ligi. Będzie zbyt wolny. Kim jest i był Jordan dla koszykówki nie muszę pisać. Aby zachować odrobinę obiektywizmu nie napiszę też co sadzę o jego powrocie. MJ zagrał w 60 spotkaniach (30 zwycięstw i 30 porażek). Zanotował najniższe statystyki punktowe w karierze (22,9 ppg w 34,9 mpg), ale dziwne by było gdyby się tak nie stało. Oznaczałoby to, że liga trochę obniżyła poziom. Ale i tak był najlepszym strzelcem swojej drużyny. Patrząc na jego pozostałe statystyki można go tylko podziwiać. Mimo tylu lat na karku wciąż gra tak dobrze. Skuteczność miał wprawdzie fatalną (41,6% z gry, minimalnie lepiej jak po powrocie w 1995 roku - 41,1%), ale sporo podawał (5,2 apg) i zbierał (5,7 rpg). Częściowo wynikało to z faktu, że był wolniejszy niż kiedyś. Michael grał całkiem dobrze do momentu odniesienia kontuzji kolana. Wydawało się, że już nie wróci w tym sezonie. Ale Michael to Michael... uparł się i wrócił na parkiet. Do tej pory kibice Air'a pytają się po co ? Pogorszył tylko stan swego kolana, a drużynie i tak nie pomógł. Po kontuzji grał już bardzo kiepsko, do tego coraz krócej. Przedobrzył. Nie wiadomo czy zagra jeszcze w przyszłym sezonie.
Michael Jordan i jego kolana
MJ opuścił w sezonie 22 spotkania. Wszystko przez kolana...
MJ miał kilku zmienników. Jeśli był zdrowy zastępował go Richard Hamilton. Drugi strzelec w drużynie (20,0 ppg) pokazał w tym sezonie, że rozwija się w dobrym kierunku. W kolejnych latach ma szansę poprowadzić drużynę do sukcesów. Jest jeszcze za mało aktywny w grze (mało zbiorek i asyst, odpowiednio 3,4 i 2,7), ale będzie się z każdym rokiem poprawiał. Innym zmiennikiem, który przez pewien czas wychodził nawet w pierwszej piątce był Tyrone Nesby. Po świetnym sezonie w Clippers nie do końca potrafił się odnaleźć w nowym otoczeniu. Może jeszcze nie rzuca tylu punktów, ale poza tym jest bardzo aktywny w grze (6,3 ppg, 4,50 rpg i 1,3 apg). Przez pewien czas na SF grywał także Bobby Simmons. Jego wkład w grę zespołu był minimalny (3,7 ppg i 1,7 rpg).
Generalnie gdyby nie plaga kontuzji, opisywana pozycja byłaby silnie obsadzona przez cały sezon.
Ocena: 4 (głownie ze względu na Jordana)

Możliwości:
Wszystko zależy od tego, czy Michael zagra w przyszłym sezonie. Jeżeli tak, to poza tym, że będzie grał mniej minut, niewiele się zmieni. Jego miejsce będzie zajmował Hamilton, przechodząc z pozycji SG. Tam z kolei będzie grał młody Alexander. Wolnym agentem jest Nesby, wiec Wizards postarają się go zatrzymać (przynajmniej powinni).
Co się jednak stanie, gdy MJ nie wróci ? W takim wypadku Wizards mają dwie możliwości. Albo na stale przejdzie tu Hamilton (bądź Alexander bo i o takich opcjach czytałem), albo wezmą kogoś w drafcie, a Courtneya sprzedadzą.
Najbardziej optymalna wydaje się opcja bez Jordana z przesunięciem na stale Hamiltonem. Pozwoli to rozwinąć się Courtneyowi, a także Richardowi. W drafcie zawsze można wziąć jakiegoś PG lub zmiennika na SG. Korzystanie z rynku FA nie ma sensu.

Prognoza:
I znów wracamy do kwestii, czy Michael wróci, czy nie. Jeśli tak, to będzie ciasno. Wizards raczej nie zdecydują się na sprzedaż Alexa. Jeśli nie wróci, będzie luźniej i opcja z ustawieniem swingmanów na swoich pozycjach ma sens.

Pozycja: SG, czyli gdybyż starość mogła, gdybyż młodość umiała...
Richard Hamilton
Przyszłość Wizards zależy w dużej mierze od Richard'a Hamilton'a
Nominalnie jeszcze kilka lat temu grał tu zawodnik-legenda: Michael Jordan. Jednak brak odpowiedniej szybkości spowodował przesuniecie go na SF. Na SG występował najczęściej Richard Hamilton i Courtney Alexander (w przypadku kontuzji Richarda i Jordana). O tym pierwszym już wspominałem przy okazji omawiania pozycji SF. Ten drugi to czwarty strzelec drużyny ze średnią blisko 10 punktów na mecz. Jest szansa, że jak dostanie więcej minut jego średnia wzrośnie. Raczej nie będzie jakąś wielką gwiazdą, ale ma szansę stać się przyzwoitym SG - takim rzemieślnikiem jak Fox w LA. Rzucał z całkiem niezłą skutecznością (47%), ale słabo szły mu trójki (generalnie prawie nie rzucał, a to duuuży minus). Jak zwykle w takich przypadkach coś tam zebrał i podał, ale nic specjalnego (2,6 rpg i 1,5 apg). Cała nadzieja w większej ilości minut. Może wtedy pokaże coś więcej ?!
Oprócz wymienionych graczy występował tu jeszcze spec od trójek w zespole, czyli Hubert Davis. Grał mało, ponieważ jak to w Washingtonie zmogła go kontuzja, ale procent z jakim rzucał plasuje go w ściślej czołówce strzelców z dystansu (45,2% za 3). Poza tymi rzutami nie pokazał wiele. Jednak ważne, że stwarzał zagrożenie w ofensywie.
Ogólnie pozycja obsadzona stosunkowo pewnie. Trudno mi powiedzieć jak ci wszyscy gracze wypadają w obronie. Statystyki specjalnie za nimi nie przemawiają, co może sugerować słabszą grę w tej formacji. Do Bryant'a jeszcze sporo im brakuje.
Ocena: 3+ (solidnie się prezentowali)

Możliwości:
Zawsze jakieś są. I akurat tutaj w dużym stopniu są uzależnione od tego co będzie się działo na SF. Nie chce znów powtarzać wszystkich opcji, dlatego ci którzy nie pamiętają co przeczytali przed chwila odsyłam z powrotem do góry. Tutaj napisze o opcji draftowej. Ta pozycja ma to do siebie, że z reguły z wysokimi numerami jest sporo graczy rzucających. W tym sezonie klasycznych SG nie ma za dużo, ale zawsze może się coś trafić. Wybór na początku drugiej dziesiątki wart jest ryzyka. Pogłębiłoby to ławkę i zabezpieczyło na ewentualność kontuzji. Na rynku FA nie warto nic szukać. Szkoda pieniędzy na rezerwowych.

Prognoza:
Zaryzykuje. Wezmą kogoś w drafcie. Nie wiem kogo, bo jeszcze nie wszyscy potwierdzili udział w drafcie. Poza tym camp'y mogą dużo zmienić.

Pozycja: PG , czyli wiódł ślepy kulawego
Chris Whitney
Chris Whitney w akcji
Rozgrywający, który w karierze nigdy nie osiągnął 5 asyst na mecz ? Zrozumiałbym, gdyby Wizards grali systemem Lakers - bez klasycznej jedynki. Ale z tego co wiem, tak nie grają. Prezentują jedną z odmian klasycznej koszykówki, w której dogranie piłki przez PG odgrywa bardzo dużą rolę. A mamy tutaj Chrisa Whitney'a, który niezbyt dobrze spełnia tę funkcję (10,2 ppg i tylko 3,8 apg). W drużynie Jordan ma więcej asyst (średnio 5,2 na mecz). To nie najlepsza wiadomość biorąc pod uwagę fakt, że w przyszłym sezonie może go zabraknąć. Ba, rezerwowy grający kilka minut mniej ma prawie tyle samo asyst co Chris. To już maksymalnie pogrąża Whitneya. Dlatego nie wiem czemu on gra. Może za swoje trójki, które wychodzą mu całkiem nieźle (40,6%). Ale z ławki też może rzucać, a lepszy PG bardziej przyda się na boisku. Ale to nie ja decyduje. Wspomniany rezerwowy to były koszykarz Lakers - Tyronn Lue (7,8 ppg i 3,5 apg). Niektórzy kreowali go na jednego z bohaterów finałów z 76ers. Niby zatrzymał Iversona. Ale to bzdura. Faktem jest jednak, że po przejściu do Washingtonu zaczął grać więcej i pokazuje, że jest naprawdę ciekawym zawodnikiem. Znów okazało się, że Jerry West ma oko. Mimo, że Lue jest dość niski, znakomicie rzuca trójki (44,7%), nawet lepiej niż Chris. Może on byłby lepszy od Whitney'a ? Poza tymi dwoma graczami, nie ma innych PG. A przydaliby się.
Ocena: 2+ (jedynka powinna podawać, a nie rzucać)

Możliwości:
Jak zwykle. FA w tym roku raczej odpada. Nie przypominam sobie żadnego ciekawego PG na rynku. Zostaje draft. Jeśli będą mieli wybór (opcje ma Orlando za Haywooda, ale nie wiem czy nie jest chroniony). Kłopot w tym, że wybór przypadnie gdzieś na początku drugiej dziesiątki i nie wiadomo czy będzie cokolwiek wartościowego do wzięcia. Jeżeli nie to klops. Innych rozwiązań nie ma.

Prognoza:
Na kogo wypadnie na tego bęc. Nie mam pojęcia co oni wymyślą. Dużo zależy od graczy, którzy przystąpią do draftu. Teoretycznie Wizards mogą nawet przehandlować kogoś za PG. Nie wiem co się stanie. Zobaczymy.

Trener
Dwóch trenerów Wizards: Doug Collins i Michael Jordan
Dwóch trenerów Wizards:
Doug Collins i Michael Jordan :-)
A tu nie będzie nic zabawnego. Trener, który podobno nauczył Jordana co to znaczy gra zespołowa. Podobno powoli zmieniał podejście Jordana do gry i do wyników indywidualnych. Doug jest w stanie zbudować zespół, ale musi dostać trochę czasu. Jeżeli właściciele będą naciskać na szybki sukces, wszystko może się zawalić. Nie ma materiału "na już" do awansu do playoffs. Powolna budowa zespołu daje nadzieje na silną ekipę. Na wschodzie będzie to o tyle szybsze, że tutaj poziom jest niższy. Wydaje mi się, że za 2 lata zespół spokojnie awansuje do playoffs. Wizards muszą zostać tylko odpowiednio wzmocnieni, a trener będzie miał spokój bez względu na wyniki. Później należy zmienić coacha, bo Collins nie odniesie większego sukcesu ponad awans do p-o.
Ocena: 3+ (dobrze buduje zespół)

Możliwości:
Praca, praca i jeszcze raz praca. Podwaliny są. Czas na właściwe uzupełnienia. Byle tylko nie opierać się na Jordanie. Niech on już skończy karierę, bo tylko przeszkadza.

Prognoza:
A kto tam wie. Trener zostanie raczej na pewno do końca przyszłego sezonu, ale jak nie awansuje do p-o to mogą go wywalić.

Drużyna, czyli falowanie i spadanie, falowanie i spadanie, ruch błyskawiczny ruch, ściana przy ścianie...
Początek zły, środek dobry, koniec zły. W przyszłym sezonie będzie lepiej o tyle, że cały czas będzie tak samo. Chyba. Średnio, nieco poniżej playoffs. Mam nadzieję, że Michael zakończy karierę. Nie dlatego, że byłem i jestem przeciwnikiem jego powrotu do gry. Dlatego, że jego obecność w drużynie uniemożliwia właściwą jej budowę. Na zawodnikach ciąży niesamowita presja związana z obecnością Jordana. Bez niego każda wygrana to ich sukces. Z nim - to tylko jego sukces. Choćby zdobył 4 punkty to i tak ludzie powiedzą, że umożliwiał grę partnerom i przyczynił się do wygranej. Powinien odejść i dać w spokoju zbudować drużynę Collinsowi. Może go wspierać zza biura. Niech spróbuje poważnej menedżerki. Pozbycie się Richmonda i Stricklanda, a także Howarda było świetnym posunięciem. Może spróbuje teraz pozyskać kogoś, kto wzmocni tę ekipę. Ma tu znacznie większe pole do popisu. I może też zaspokoić swoją żądzę wygrywania. Właściwe ruchy kadrowe wesprą robotę Douga.
Ocena: 3 (długo walczyli o playoffs, zabrakło tylko 6 zwycięstw)

W A S H I N G T O N   W I Z A R D S   W   S T A T Y S T Y K A C H
  G GS MPG FG% 3P% FT% OFF DEF TOT APG SPG BPG TO PPG
Michael Jordan 60 53 34,9 ,416 ,189 ,790 ,80 4,80 5,70 5,2 1,42 ,43 2,70 22,9
Richard Hamilton 63 57 35,0 ,435 ,381 ,890 1,20 2,30 3,40 2,7 ,60 ,22 2,10 20,0
Chris Whitney 82 81 26,5 ,418 ,406 ,880 ,10 1,70 1,90 3,8 ,88 ,07 1,04 10,2
Courtney Alexander 56 28 23,7 ,470 ,278 ,810 ,80 1,90 2,60 1,5 ,63 ,13 1,07 9,8
Tyronn Lue 71 0 20,5 ,427 ,447 ,762 ,20 1,50 1,70 3,5 ,69 ,00 1,35 7,8
Hubert Davis 51 17 24,1 ,448 ,452 ,762 ,10 1,40 1,50 2,1 ,55 ,06 ,86 7,2
Christian Laettner 57 48 25,3 ,464 ,200 ,868 1,30 4,00 5,30 2,6 1,05 ,44 1,49 7,1
Popeye Jones 79 40 24,3 ,437 ,364 ,815 2,90 4,40 7,30 1,6 ,63 ,24 1,11 7,0
Tyrone Nesby 70 9 21,4 ,435 ,277 ,688 1,50 3,00 4,50 1,3 ,87 ,31 ,70 6,3
Jahidi White 71 69 19,0 ,538 ,000 ,539 2,20 4,00 6,30 ,2 ,35 1,06 ,92 5,4
Brendan Haywood 62 2 20,4 ,493 ,000 ,606 2,30 2,90 5,20 ,5 ,34 1,47 ,81 5,1
Kwame Brown 57 3 14,3 ,387 ,000 ,707 1,10 2,40 3,50 ,8 ,28 ,46 ,75 4,5
Etan Thomas 47 0 13,1 ,536 ,000 ,554 1,20 2,70 3,90 ,1 ,36 ,74 ,55 4,3
Bobby Simmons 30 3 11,4 ,453 ,286 ,733 ,80 ,90 1,70 ,6 ,43 ,17 ,47 3,7
Wizards 82 0 240,6 ,441 ,388 ,765 12,9 29,2 42,0 20,9 7,0 4,3 13,0 92,8
Przeciwnicy 82 0 240,6 ,452 ,354 ,755 11,7 29,0 40,7 22,2 7,0 5,1 13,4 94,2

Możliwości:
Jakieś tam zawsze istnieją. Jeżeli rozwinie się Brown, w drafcie pozyskają przyzwoitego zawodnika, a z rynku FA uda im się ściągnąć przyzwoitego PG (nie ma wybitnych, ale przeciętni się znajdą: Greg Anthony, Travis Best [chyba najlepszy z przeciętnych], Chris Childs, Mookie Blaylock. Są jeszcze trzy gwiazdy, ale nie wierze, żeby poszły do Washingtonu), to mają szansę zawalczyć o playoffs. Chociaż ja bym zaczekał jeszcze rok z tą walką.

Prognoza:
Nie wejdą do p-o, ale zrobią krok naprzód. Jordan nie zagra ponownie.

Opracował: Michał Klon         

Wstęp ][ Aktualności ][ Dlaczego - Q&A ][ Zawodnicy ][ Płace ][ Doug Collins
Artykuły i opisy meczów ][ Wyniki meczów ][ Podsumowanie sezonu 2001/02 ][ Multimedia