Michael Jordan - Władca Pierścieni Michael Jordan - Władca Pierścieni Strona głównaDodaj do ulubionychNapisz do autora
Strona o Dynastii Bulls
Kariera Mistrz NBA MJ w Wizards Osiągnięcia Ciekawostki Do kupienia Statystyki Multimedia
 Kariera 
 Początki
 Lata 1984-86
 Sezon 1986-87
 Sezon 1987-88
 Sezon 1988-89
 Sezon 1989-90
 Lata 1990-93
 Lata 1993-95
 Lata 1995-2001
 MJ w Wizards
  
[ Sezon 1989-90 ]
Podczas przygotowań do kolejnego posezonowego starcia z Pistons Michael Jordan został poddany ostrej krytyce za to, iż trzyma się na uboczu nie będąc orędownikiem czarnej ludności. Niektórzy uważali to za jego moralny obowiązek. W latach 1989-90 czarni przywódcy trzykrotnie podejmowali próby zjednania sobie Jordana do politycznych celów. W każdym z przypadków - w sprawie morderstw związanych z obuwiem sportowym, bojkotu Nike organizowanego przez Operation PUSH oraz zmagań o miejsce w senacie między Harveyem Ganttem a Jesse Helmesem - Jordan zachował całkowite milczenie.

Jeżeli chodzi o to pierwsze - morderstw związanych z obuwiem sportowym - należą się pewne wyjaśnienie. Otóż... kiedy MJ był na topie, każdy młodziak w dzielnicy murzyńskiej chciał mieć takie buty ("Air Jordan chłopie !"). Jednak ich cena skutecznie ograniczała liczbę nabywców. 10 lat temu para butów kosztowała 125 $, czyli bardzo dużo jak na buty nawet teraz (obecnie Jordany kosztują około 150 $). Nie każdego było stać na taki wydatek, więc nie raz zdarzały się morderstwa w celach rabunkowych, tylko po to, żeby zdjąć komuś buty z nóg, ewentualnie kurtkę Bulls z pleców.
Michael ? To ty ????
W lutym 1990 roku, w meczu z Orlando Magic Michael grał z numerem 12 na koszulce. Przed meczem zagubiła się ta właściwa z #23. MJ zdobył tego dnia 49 punktów.
Jordana oskarżano, że jest pośrednio powodem wzrostu liczby morderstw i przestępstw wśród czarnej młodzieży. Michael był wstrząśnięty. Stwierdził tylko: "Myślałem, że ludzie będą mnie naśladować w tym co dobre, że będą próbowali coś osiągnąć. Będą jeszcze lepsi, nie gorsi. Nigdy nie przyszło by mi do głowy, że z powodu reklamowanych przeze mnie butów czy innych produktów będą sobie nawzajem wyrządzać krzywdę...".

Bulls mieli niezbyt udany początek sezonu (5-5), ale wygrali 16 z 20 następnych meczów. Michael ponownie miał największą liczbę punktów w lidze, lecz atak Byków stał się zrównoważony jak nigdy dotąd, z dwucyfrowymi średnimi wszystkich zawodników pierwszej piątki. Pippen powoli stawał się gwiazdą, a Grant specjalistą w zbieraniu piłek z tablicy.

Kolejnym kamieniem milowym w karierze Jordana było wydarzenie z dnia 28 marca 1990 roku. W wygranym z Cavaliers meczu (117:113, po dogrywce) Jordan zdobył największą ilość punktów w swojej karierze - 69 - poza tym zanotował też rekordowe 18 zbiórek, miał ponadto 6 asyst i 4 "kradzieże".
 

69 PUNKTÓW MICHAELA W MECZU Z CLEVELAND - STATS
MIN FGM-A FG% 3PT-A 3P% FTM-A FT% REB AST STL PTS
50 23-37 ,622 2-6 ,333 21-23 ,913 18 6 4 69

"To był jeden z tych wieczorów, gdy wszystko się udaje. Powiedziałem sobie 'Nie popuszczaj. Rób to dalej !' To było wspaniałe !".

Ów zryw nastąpił podczas dobrej passy całej drużyny, kiedy to Byki wygrały 27 z 35 ostatnich meczów. Zakończyli sezon z bilansem 55-27 - był to drugi z kolei rekord w historii drużyny. Zajęli drugie miejsce w Dywizji Centralnej, mając o 4 wygrane mecze mniej niż obrońcy tytułu z Detroit.

Sezon 1989-90 był formalnie 6-tym dla Michaela w NBA, w praktyce jednak, mając na względzie opuszczone 64 spotkania w drugim sezonie gry, można go było uznać za piąty. Jordan zastąpił Boba Love'a na pierwszym miejscu listy klubowych strzelców. Zdobywając średnio 33,6 ppg po raz czwarty z rzędu został najlepszym strzelcem ligi. Wygrał też klasyfikację "złodziei" mając 2,77 przechwytu w meczu. Wyliczono mu także 6,9 zbiórki i 6,3 asysty.

Wydawało się, że jego sława nie ma granic. "W każdym odwiedzanym przez nas mieście dostawałem telefony od rodziców kalekich dzieci, czy też zwyczajnie chorych, które chciały tylko jednego: spotkać się z Michaelem" - wspomina ówczesny rzecznik prasowy Byków Tim Hallam. "Zgadzał się właściwie zawsze, gdy tylko miał na to czas".

Tak.... to Michael !
Dunk w meczu z Washington Bullets
Było to po przegranym meczu z Washington Bullets. Jordan nie mógł zasnąć do godziny 2-giej w nocy. Jednak wstał o 6.30, aby zdążyć na umówione spotkanie z dziećmi uczestniczącymi w Olimpiadzie Specjalnej (przeważnie dotkniętymi zespołem Downa). Podszedł do niego Freddy Locket, kaleki chłopiec, i powiedział : "Widziałem cię w telewizji. Nie jesteś taki groźny !". Na co Jordan zripostował - "Tylko ty i ja. Jeden na jeden." Chłopiec był uszczęśliwiony.

Rozprawiwszy się w czterech meczach z Milwaukee Bucks w pierwszej rundzie playoffs (3-1), Bulls zmierzyli się z renomowanym zespołem Philadelphia 76ers. Grał w nim Charles Barkley. Kontuzjowany, musiał uważać na swoje ramię... a Jordan dochodził właśnie do swej zwykle wspaniałej w posezonowych rozgrywkach formy. W pierwszym meczu, zakończonym zwycięstwem Bulls 96:85, Jordan zdobył 39 punktów. Dodał do tego 45 punktów w drugim zwycięskim spotkaniu (101:96).

Po dwóch wygranych u siebie Byki pojechały do Spectrum i od razu dostały w kość, przegrywając po 3 kwartach 93:69. W ostatniej części meczu Jordan zaprezentował jednoosobowy comeback, zdobywając 24 ze swoich 49 punktów. Jednak nie zdołał uchronić drużyny od porażki 112:118.

W 3-ciej kwarcie meczu nr 4 76ers znowu prowadzili 80:66. Wtedy zawodnicy Chicago zaatakowali. Pod sam koniec meczu Jordan zdobył 18 ze swoich 45 punktów i Byki osiągnęły zaskakująco łatwe zwycięstwo 111:101. Trzy dni później Bulls pozwolili Barkleyowi i kolegom zdobyć w pierwszej połowie tylko 36 punktów i rozgromili Filadelfię 117:99, kończąc serię wynikiem 4-1. Na drodze do finału stali już tylko "Źli Chłopcy" z Detroit...

W dwóch pierwszych spotkaniach w Detroit zawodnicy Pistons potwierdzili swoją dominację, wygrywając kolejno 86:77 i 102:93. W połowie drugiego przegranego meczu, kiedy na tablicy wyników było 53:38 dla Detroit, Jordan wpadł z złość. "Gramy jak banda panienek !" - krzyknął w szatni na swoich partnerów Michael, rzucił krzesłem. Nie wiadomo czy akurat to miało wpływ na lepszą grę Byków w meczu nr 3 (wygranym 107:102). Jordan rzucił 47 punktów (16 w czwartej kwarcie), Scottie Pippen dodał 29, zbierając wraz z Horacem Grantem po 11 piłek.

Dunk w starciu z Atlanta Hawks
Dunk w starciu z Atlanta Hawks
Dwa wieczory później Bulls wyrównali serię, wygrywając 108:101 (42 punkty Jordana, 19 w czwartej kwarcie).

Mecz piąty, w Detroit zakończył się łatwym i nieefektownym zwycięstwem Pistons 97:83. Jordan chybił 12 z 19 rzutów i zdobył tylko 22 punkty. Kolejna przegrana oznaczała eliminację Byków.

Jednakże po raz pierwszy w swych długotrwałych posezonowych zmaganiach z Pistons Chicago nie poddawali się w krytycznych chwilach. Wygrali w Chicago Stadium 109:91. W decydującej 3-ciej kwarcie Jordan zdobył 18 punktów, a rezerwowy Craig Hodges dodał 19, w tym 12 po wspaniałych trzypunktowych rzutach.

Owo zdecydowane zwycięstwo zrodziło nadzieję na wygranie siódmego meczu. Jednak jeszcze przed rozpoczęciem finałowej rozgrywki Bulls złożyli broń. W czasie rozgrzewki Pippena złapała tak silna migrena, że zaburzyła jego zdolność widzenia.

W pierwszej połowie obrona Pistons, od której nagle zaroiło się na boisku, zaopiekowała się potulnym stadem Byków. W drugiej połowie, mimo heroicznych wysiłków Jordana, przewaga Detroit pozostawała cały czas dwucyfrowa. Bulls przegrali mecz 74:93 i walkę o szansę na mistrzostwo 3-4.

Podczas ostatniego meczu Jordan był bardzo osamotniony w zdobywaniu koszy. Zdobył 31 punktów, miał 9 asyst i 8 zbiórek. Pippen trafił 1 z 10 rzutów z gry i przesiedział większość meczu na ławce. Grant trafił 3 z 17. Cartwright zdobył 6 punktów, a Hodges trafił tylko 2 z 12 trzypunktowców. W całej serii skuteczność Jordana oscylowała wokół 50 %, zaś koledzy z drużyny osiągnęli mizerny wynik 38 %.

Jordan publicznie stwierdził : "Należy tą przegraną zaakceptować, potraktować jak kolejne doświadczenie". Prywatnie jednak był zły na kolegów i zirytowany nieczystą grą zawodników Pistons.

Wstecz - sezon 1988-89 Początki ][ Lata 1984-86 ][ Sezon 1986-87 ][ Sezon 1987-88 ][ Sezon 1988-89
Sezon 1989-90 ][ Lata 1990-93 ][ Lata 1993-95 ][ Lata 1995-2001 ][ MJ w Wizards
Ciąg dalszy... lata 1990-93